11.05 - 29.05.2017, Gdańsk, Klub Żak / foto: materiały prasowe klubu Żak
Wojciech Juchniewicz jest artystą, który stawia sobie pytania o istotę tworzenia obrazu malarskiego i jego sens. Czy stanowi ono koronczarską, żmudną pracę nad detalem bądź cyklem, czy jest performatywnym procesem czy czymś na kształt dosadnej gry z odbiorcą. Czarne kury to tytuł jednego z obrazów Juchniewicza. Drepczące kury uchwycone zostały w półmroku na tle niewyraźnego pejzażu. Jako malarz Juchniewicz chętnie eksperymentuje ze światłocieniem, na płótnach ustawia skąpane w szarzyźnie zbliżającego się późnego wieczoru osiedla lub wzgórza morenowe czy światła miejskiej infrastruktury. Pejzaże Juchniewicza zbudowane są z ciemnych koron drzew, z fragmentów mrocznych krzewów. Najbliższe otoczenie, zwykły spacer po lesie i obserwacja rzeczywistości przynoszą twórcy inspiracje. Ciemna sylwetka psa obronnego czy bryła meczetu skąpanego w zachodzącym rozproszonym świetle- stanowią temat prac. Chociaż artysta nie ukrywa podziwu dla rosyjskiego malarza Isaaka Lewitana – moim zdaniem- jest twórcą ,który buduje w sposób konceptualny niektóre prace. Nie inaczej- wcześniejsze obrazy Juchniewicza to abstrakcyjne formy nawiązujące do poprzemysłowych elementów różnej maści. Niektóre płótna stanowiły wręcz w swojej ekspresji echa nowojorskiej awangardy z połowy XX wieku- nie będąc powtórzeniem jednocześnie.Struktura jako temat sam w sobie może być kierunkiem dalszych poszukiwań tego twórcy. Juchniewicz cały czas jest czujnym obserwatorem tego, co się w świecie sztuk wizualnych wydarza- stanowiąc jednocześnie głos warty wysłuchania. AN