preloader
Agata Nowosielska
     

Magdalena Kirklewska, Obrazy ciała

3.09-4.10.2020, Klub Żak, foto: materiały prasowe klubu Żak

Magdalena Kirklewska / Obrazy ciała / 3.09-4.10.2020 Obrazy Magdaleny Kirklewskiej to portrety kobiet i mężczyzn, którzy przyglądają się swoim ciałom. Stając przed lustrem konfrontują się z obrazem siebie, zniekształconym przez wpływ kulturowych oczekiwań oraz innych ciał, z którymi wchodzą w relacje. Artystka skupia się na mieszanych emocjach, które im towarzyszą. Ciała pokryte tatuażami albo światłem stroboskopu są współczesną wersją obrazów znanych z historii sztuki europejskiej. Echa dzieł Petera Paula Rubensa oraz Luciena Freuda towarzyszą w recepcji tych obrazów pozostawiając widza sam na sam ze sztuką niebanalną i poszukującą. Cielesność jako temat podejmowany przez artystów przez wieki jest bardzo pojemnym obszarem dla badaczy historii sztuki. W obrazach Magdaleny Kirklewskiej przebija się wspomniana przeze mnie forma czerpiąca z obrazów Petera Rubensa i Francoisa Bouchera, Rembrandta, JeanaAuguste Dominique Ingresa, Luciena Freuda, Jenny Saville czy rzeźb Rona Muecka. Samo nawiązanie do znanych nam motywów- opasłych ciał, trochę będących mieszaniną ikony czyli Wenus z Willendorfu ze współczesną kulturystyką jest ciekawą propozycją. Wystawa łączy znane motywy z historii sztuki dotyczące ciała ludzkiego z kulturą bicepsów ,koksu i tatuażu. Klasyczne torsy, brzuchy, barki, pośladki ,uda, piersi skąpane są w świetle stroboskopu - stanowi cykl Wenus, nad którym artystka pracowała od dawna. Ciała męskie natomiast, pokryte gęsto tatuażami, dziarami, trochę kojarzące się z uczestnikami póz na siłowni lub bohaterami cel w zakładach karnych to cykl Adonis. Tuz obok ciała żeńskiego wyrasta polip w postaci ciała dziecka? Karła? Tłustego dodatku do całej cielesnej narracji. Najnowsze prace ukazują ciała w lustrzanym odbiciu, poddane przeskalowaniu. Wystawa Obrazy ciała jest fascynacją artystki ciałem ludzkim przełożonym na język sztuk wizualnych z bardzo dobrym skutkiem. Obrazy bronią się, stanowią uniwersalny przekaz- ciało zostaje przez wieki takie samo, utuczone jest tylko inaczej -przy pomocy fastfoodów, wypełniające kanapę przed telewizorem. Tak więc zmienił się kostium i sceneria, światło dyskoteki w kolorach disneyowskich okala ciała gargantuicznych kobiet, tatuaże stemplują ciała osiłków. Wszystko zostaje w należytym porządku. Obrazy Magdaleny Kirklewskiej są -mimo obłości, parodii, przesady i czasami komiksowej stylistyki- przyjemne w odbiorze. Nie ma w nich abjektu w znaczeniu użycia tego terminu przez Julię Kristevę. Ciała nie odrzucają widza, brakuje tam upławów, brudu, potu, kału, moczu, włosów ,menstruacji czy kontrowersji - nie ma pornografii czy samookaleczania się w duchu Akcjonistów Wiedeńskich, nie ma przesady- wręcz przeciwnie- obrazy są subtelne, upudrowane i spokojne. Stanowią wyważoną wizję ciała ludzkiego- ale nie są kiczem. Obrazy te są interpretacją artystki ciała kobiety i ciała mężczyzny. Podział na płeć jest tu istotny. Najnowsze prace zaczynają wychodzić poza stereotypy dotyczące płci, łącząc to, co żeńskie i to co męskie nie powodując jednocześnie kakofonii czy chaosu wizualnego- wręcz przeciwnie- będąc wyważoną malarską wizją dotyczącą ciała, pozbawioną pretensji. Agata Nowosielska