Co maluje Agata Nowosielska? Pytanie to może wydać się odrobinę dziwne, a z pewnością dość naiwne. Wiadomo przecież, że malarstwo XXI wieku nie opowiada zazwyczaj żadnych historii. A gdyby nawet chciało to robić, to i tak nie powinniśmy się temu dać zwieść... A jednak obrazy Agaty Nowosielskiej wydają się często sugerować nam, że są przynajmniej częściami jakiś historii... Kadrami wydartymi z wnętrza opowieści. Oświetla, a raczej – prześwietla je ostre światło płynące jakby z ich wnętrza. Trochę tak, jak gdyby to, na co patrzymy było rekonstrukcją widzianych już gdzieś obrazów, próbą wskrzeszenia wspomnień.
W pracach Agaty Nowosielskiej jest pewien rodzaj dziecięcej niemal wrażliwości zdolnej wyłowić z otchłani przeszłości drobne, z pozoru nic nie znaczące sytuacje, przedmioty, twarze, a właściwie jedynie ich impresje. Dokładnie tak, jak dzieje się, kiedy próbujemy coś sobie przypomnieć. Agata Nowosielska potrafi jednak utrwalać te najbardziej ulotne momenty na płótnie. Zatarte rysy, twarze widziane w dużych skrótach, patrzące w innych kierunkach, niż ten dyktowany obecnością obserwatora, schowane, skryte w cieniu lub zalane słońcem. Tajemnicze postacie „przyłapane” jakby w trakcie swych nieznanych nam bliżej historii, pozostające czasem jedynie w formie szkicu. Właściwie nie możemy nawet dostrzec tych twarzy. Wyrażane przez nie emocje są możliwe do odczytania-odczucia jedynie na podstawie ogólnej atmosfery emitowanej przez poszczególne obrazy.
Jednak niektóre z tych mikrohistorii „opowiadanych” przez Agatę Nowosielską możemy zidentyfikować odnajdując ich miejsce w zbiorowej wyobraźni uczestników kultury wizualnej naszych czasów. Artystka zresztą ułatwia nam zadanie, zawierając dodatkowo również w tytułach niektórych ze swych prac bezpośrednie nawiązania do filmów i telewizyjnych bajek. Ciekawe, że w owych nawiązaniach powraca najczęściej do świata dziecięcej wyobraźni, odwołując się jakby do najgłębszych pokładów pamięci i łagodnej niewinności tego czasu. To nawiązanie widoczne jest również w stylu jej malarstwa, które w skrótowości i umowności form odnajduje swoją siłę. Jest w nim również wyczuwalna owa towarzysząca pierwszym fascynacjom bezpretensjonalna szczerość, która niejako przełamuje lub też może raczej wnosi dodatkowy walor do tajemniczej atmosfery generowanej przez płótna Nowosielskiej.
Możemy tu również mówić o łagodnej niewinności miejsc, bowiem obrazy Agaty Nowosielskiej „przenoszą” nas zazwyczaj w pokryte roślinnością najwyraźniej pozamiejskie krajobrazy. Ta ucieczka z „betonowej pustyni” jak zwykło się w banalny, ale i wiele mówiący sposób określać nasze życie w miastach, zdaje się również odgrywać swą rolę w przywoływaniu na poły fantastycznej krainy lat dziecięcych. Nieprzypadkowo chyba również jednym z najczęstszych nawiązań do kultury jest tu historia opowiedziana w nakręconym w australijskich plenerach Pikniku pod Wiszącą Skałą (1975) Petera Weira. Na kilku obrazach pojawia się więc grupa ubranych na biało młodych dziewcząt, które w dniu Świętego Walentego u progu swej dorosłości wybrały się na piknik i bezpowrotnie zaginęły w tajemniczych okolicznościach.
Przedstawione tyłem lub w oddali, wyglądające niczym zjawy sylwetki młodych kobiet zostały uchwycone przez artystkę najprawdopodobniej właśnie w chwili odejścia. W filmowej opowieści nigdy nie wyjaśniono, co się z nimi stało. Podróż do krainy lat dziecięcych może być bowiem poszukiwaniem odpowiedzi na dręczące pytania, rodzajem buntu przeciwko bezwzględnemu światu podejmujących „racjonalne” decyzje dorosłych, tak też – jeśli trwa zbyt długo – może być pułapką wiecznego niespełnienia. Malarstwo Agaty Nowosielskiej skrywa w sobie tajemnicę i być może to właśnie ona jest jego głównym tematem.
Kamila Wielebska
A Few Words on What Agata Nowosielska Paints
What does Agata Nowosielska paint? This question might seem a little strange and, certainly, rather naive. Everybody knows that a 21st century painting does not usually tell any stories. Even if it tried to do so, we should not be misled by this attempt anyway... Yet, Agata Nowosielska's paintings often seem to suggest to us that they are at least fragments of some stories... Sheets torn out from the middle of a narrative. Some light illuminates or even shines through them as if emitting from their inside. It is a little as if we were looking at something which is a reconstruction of images previously seen somewhere else, an attempt to rekindle memories.
There is some kind of almost childish sensitivity which is able to retrieve petty, seemingly insignificant situations, objects, faces or rather their impressions only from the abyss of the past. It is precisely the same situation when we are striving to remember something. Yet, Agata Nowosielska is able to capture these most elusive moments on canvas. Blurred features, faces seen in big foreshortenings, looking in directions different from those dictated by the presence of an observer; hidden, concealed in shadow or showered with sunlight. Mysterious figures as if "captured" in the midst of their own histories, of which not much is known. These figures are sometimes nothing more but sketches. Practically, we are not even able to notice their faces. The emotions expressed by them can only be read or sensed on the basis of general atmosphere, emitted by particular paintings.
However, we can identify some of the micro-stories told by Agata Nowosielska thanks to their placement in the collective imagination of the participants of visual culture of our time. Actually, the artist makes this task easier for us by giving additional information in the titles of some of her works, directly alluding to films and TV bed-time stories. Interestingly, she most often returns to the world of childish imagination as if referring to the deepest layers of memory and the gentle innocence of that period. This reference is also seen in the style of her painting which finds its power in a terse and conventional form. We can also notice some unpretentious candour which somehow breaks the mysterious atmosphere of Nowosielska's paintings or – rather – supplements it with its additional value.
We can also speak about the benign innocence of places here, because Agata Nowosielska's paintings "transfer us" to apparently suburban landscapes covered with vegetation. This escape from "the concrete desert" – city life has often been dubbed with this banal but telling name – seems to have its role in the evoking of that half-fantasy territory of childhood age. Similarly, it is no coincidence that one of her most frequent allusions to culture is a story told against the background of the Australian setting of Picnic at the Hanging Rock by Peter Weir (1975). A gaggle of white-clad girls appear in a series of her paintings. They set off on a picnic on St. Valentine's day, just at the threshold of their maturity, only to be lost without a trace in recondite circumstances.
Depicted from their rear at a distance, the silhouettes of the young women look like apparitions, most probably recorded by the artist at the moment of their departure. The film narrative has never explained what happened to them. A journey to the land of childhood years can thus become the quest for answers to the most upsetting questions, a kind of rebellion against the merciless world of adults making "rational" decisions; moreover – if the journey lasts too long – it can become a trap of everlasting unfulfillment. Agata Nowosielska's paintings comprise some mystery and, perhaps, it is this mystery which is their main theme.
Translated by © Marzena Beata Guzowska
English Proof-reader Jeremy Pearman