preloader
Agata Nowosielska
     

Agnieszka Wołodźko - Zuniwersalizowany indywidualizm. O wystawie Agaty Nowosielskiej „Obok”(2014)

Read english version below

 

Wystawa Agaty Nowosielskiej powstała w wyniku retrospektywnego spojrzenia na własną twórczość. Jak sama zauważa artystka, pewne wątki pojawiają się w jej dorobku natrętnie od wielu lat, wręcz od najwcześniejszych prac dziecięcych. W ramach wystawy wyciąga je na światło dzienne i wraz z widzem dokonuje ich przeglądu. Taki zabieg pozwala ponadto potraktować własne malarstwo jak lustro, w którym może ujrzeć siebie i swoją relację ze światem, o której pisze jako o postawie wycofania i wyborze stanowiska zdystansowanego obserwatora.

 

Pozornie na tej wystawie oglądamy portrety osób, bądź momentów szczególnych: pewną dziewczynkę w różnych sytuacjach, pewnego jelonka, pewną wieś. W pierwszym momencie nasuwa się pytanie, czy owa partykularność ma korzenie w obserwacji realności, a może, co więcej, ma odniesienia do biografii artystki? Nowosielska sama podsuwa nam ten autobiograficzny trop: obok obrazów stworzonych przez siebie będąc już dojrzałą artystką, pokazuje prace i teksty z dzieciństwa. Obecne w jej ostatnich obrazach nastroje przeczuwane były jużw najwcześniejszych próbach twórczych, o wiele lat wyprzedzających profesjonalny debiut. Pojawia się w nich temat śmierci, strachu, poczucia zagrożenia…

 

A jednak Nowosielska nie ogranicza się do introspekcji. To operowanie wąskim detalem, przedstawianie krótkiej, być może bardzo szczególnej chwili, jest w tym wypadku zabiegiem, który – jak trampolina – ma przenieść uwagę widza na szeroki ogół zjawisk uniwersalnych. Artystka przyznaje, iż dla swoich osobistych odczuć szuka odbicia (?), potwierdzenia (?), inspiracji (?) w dziełach innych artystów. Wskazuje na bajkę o Czerwonym Kapturku braci Grimm oraz film Ingmara Bergmana Źródło. W obu tych utworach, podobnie jak w jej obrazach, pojawia się las jako scenografia dla zagrożonej niewinności i opresji młodej dziewczyny. Inspiracją okazuje się również powieść Obietnica Friedricha Dűrrenmatta, w której występuje dziewczynka w kontekście zbrodni i celowego wystawienia na niebezpieczeństwo.

 

Odnosząc się do tropów, które wskazywałyby na obserwację świata zewnętrznego, to nic nie jest tu powiedziane wprost, nie ma bezpośredniego komentarza. Niemniej można przypuszczać, iż Nowosielska nakłada obrazy rodem z własnego życia wewnętrznego na treści dyskursów, obecnych w życiu publicznym. Wyraźne są tu ślady debat o molestowaniu seksualnym dzieci, dwuznacznej roli Kościoła, kulturowym kryzysie. I tak na przykład cykl Przejścia nie ma składa się z wizerunku banalnego wiejskiego pejzażu z polami na pierwszym planie, zabudowaniami na drugim i umieszczoną centralnie kościelną wieżą, który skontrastowany jest z zestawem mniejszych obrazków przedstawiających martwe zmasakrowane ciała. Czy stojącemu wobec tych prac widzowi nie narzuca się mimowolne skojarzenie z toczonymi obecnie okrutnymi, bratobójczymi walkami na Ukrainie? – Wyraźnej wskazówki nie znajdujemy. Namalowane sytuacje są nieoczywiste, a oczywiste konkluzje wymykają się z rąk. Bardziej zastanawiający jest ogólny nastrój tych obrazów, na których czyhające zło pokazane jest w dość spokojny, beznamiętny sposób. Mimo, iż artystka pragnie zwrócić uwagę na znaczące wydarzenie, ludzki los czy powszechną historię, to wyraźnie unika dramatyzowania. Natomiast wspomina o inspiracji Hannah Arendt, która relacjonując proces Eichmanna w Norymberdze, pisze o nim jako o osobniku „przerażająco normalnym”: „Z punktu widzenia naszych instytucji prawnych oraz kryteriów oceny moralnej normalność owa była dużo bardziej przerażająca niż wszystkie potworności wzięte razem, gdyż oznaczała ona […], iż ów nowy rodzaj przestępcy […] popełnia swoje zbrodnie w okolicznościach, które właściwie nieomal uniemożliwiają mu uświadomienie sobie lub poczucie, że czyni coś złego"1. To właśnie ta sytuacja umożliwiająca ambiwalencję ocen wydaje się wywoływać największą trwogę. Podobnie sceny przedstawione na obrazach Nowosielskiej sugerują, jak cienka granica przebiega pomiędzy „normalnością” a oczywistym złem. Wizerunki dziecięcych zabaw, samotnych leśnych wędrówek, medytacji wśród egzotycznej przyrody, wprawdzie naznaczone niewinnym erotyzmem, same w sobie nie przedstawiają niczego negatywnego. A jednak widz odnosi wyraźne wrażenie, że są one podszyte przeczuciem zagrożenia, które może pojawić się lada chwila…

 



1 Hannah Arendt, Eichmann w Jerozolimie, Społeczny Instytut Wydawniczy ZNAK, Kraków 1998.

 

 

Agnieszka Wołodźko

Universalised Individualism. On Agata Nowosielska's Exhibition "Beside"

 

Agata Nowosielska's exhibition results from her retrospective look at her own creation. As the artist herself has noticed, some threads have obstinately appeared in her work for years, including her earlier, childhood pictures. Thus, she today draws them into the daylight and scrutinises them together with her viewers. Such a decision permits her to treat her own painting as a mirror in which she can view herself and her own relationship with the world, the relationship being described by herself as a stance of withdrawal, opting for the position of a distant observer.

 

Seemingly we are viewing portraits in this exhibition – of people or particular moments: a girl in different situations, a fawn, a village... What arises first is a question whether this particularity is rooted in the artist's observation of reality or, perhaps even more – is linked to the artist's own biography? Actually, Nowosielska herself proposes an auto-biographical reading: next to images created by herself as a mature artist, she shows her childhood works. It turns out that the moods of her last paintings were already foreshadowed in her earliest creative attempts, many years ahead of her professional debut. The themes of death, fear, sense of threat... all have appeared.

 

However, Nowosielska does not limit herself to introspection. Her attention to small detail, representations of a short and, maybe, very important moment is, in her case, an endeavour which is supposed to relocate the viewer's attention like a trampoline onto the wide platform of universal phenomena. The artist admits that she is searching for reflection (?), confirmation, (?) and/or inspiration (?) of her personal feelings in the works of other artists. She indicates the tale of Little Red Riding Hood by the Grimm brothers and Ingmar Bergman's Virgin Spring. Both pieces, similar to her own works, feature a forest as a setting of threatened innocence and oppression of a young girl. Dürenmatt's novelette The Pledge: Requiem for the Detective Novel appears to be her inspiration too, with a girl in the context of a crime and one's deliberate self-exposition to danger.

 

As for the threads which would indicate the artist's observation of the external world, nothing is told candidly, no direct commentary being provided. Nevertheless, one can sense that Nowosielska is overlapping images of her own inner life onto the content of the discourses from public life. What clearly reverberates here is the debate on child sexual abuse, the dubious role of the Church, and the cultural crisis. For instance, her series No Trespassing! is composed of a banal image of a rural landscape with fields in the foreground, buildings in the middle plane and the central church spire set against a series of smaller images, featuring massacred dead bodies. Will not the viewer facing these images have an involuntary association with the current fierce fratricidal fight in the Ukraine? – We shall find no direct clue. The painted situations are not unequivocal. Obvious conclusions elude us. What is more compelling, though, is the mood of these paintings on which lurking evil is shown in a rather peaceful, reserved manner. Even if the artist wants to tell us about a grand event, human fate or universal history, she deliberately avoids any dramatisation. Instead, she mentions her inspiration by Hannah Arendt who, relating Eichmann's trial in Nuremberg writes about him as "terrifyingly normal". "From the viewpoint of our legal institutions and of our moral standards of judgement, this normality was much more terrifying than all of the atrocities put together, for it implied [...] that this new type of criminal [...] commits his crimes under circumstances that make it well-nigh impossible for him to know or to feel that he is doing wrong". It is this situation, facilitating the ambivalence of assessment, which seems to cause our biggest fear. Similarly, scenes depicted in Nowosielska's paintings suggest how thin the borderline between "normality" and obvious evil is. Images of children's games, solitary strolls through a forest, meditation surrounded by exotic nature – even if marked by innocent eroticism – do not represent anything dangerous themselves. Yet, the viewer has the impression that they are lined with threat which can appear at any moment...

 

Tłumaczenie: Marzena Beata Guzowska